Jak ona mogła się tak głupio zachować?! Zamiast tego zaczęła się ciąć. Czy ona miała wtedy chociaż trochę oleju w głowie?! Mogła się przecież uratować! Adele, dlaczego zrobiłaś to nam wszystkim?!...
Poszłam dziś na jej grób i zapaliłam znicz. Była tam. Prawie czułam jej rumiankowe perfumy. Płakałam... dławiłam się łzami. Kiedy się pomodliłam i otworzyłam oczy zobaczyłam starszego mężczyznę idącego w moim kierunku, w kierunku grobu Adele. Pierwsze skojarzenie... nie możliwe! A jednak... Kiedy zobaczył, że patrzę na niego z podejrzliwością zaczął uciekać! To był on! Poczułam strach i też zaczęłam biec. Kiedy znalazłam się w pokoju prawie usiadłam na jej pamiętniku. I poczułam złość. On nie miał prawa odbierać jej życia. Nie mogę się go bać muszę pomścić Adele! Chwila... nie mogę popełniać tych błędów co ona... muszę powiedzieć mamie o pamiętniku i o nim.
Chwilę potem do mojego pokoju weszła mama. Przeznaczenie? Wniosła miskę z ciuchami po praniu i postawiła ją na komodzie. Popatrzyła na mnie i uśmiechnęła się. Stchórzyłam! Mama wyszła, a ja wciąż siedziałam na łóżku z otwartymi ustami. To nie możliwe, żeby tak trudno było powiedzieć komuś o problemie!
Sięgnęłam jeszcze wieczorem po pamiętnik. Muszę wiedzieć wszystko.
,,Koniec tego! Mam dość! Samo okaleczanie się wcale nie pomaga! To boli i muszę to przed wszystkimi ukrywać! Kto to w ogóle wymyślił? Pewnie nie jesteś ze mnie dumna. Zawsze uważałaś, że ludzie z depresją i samobójcy to idioci. Ale ja... ostatnio przemknęło mi to przez myśl. Ale nie, nie zrobię tego. Życie to najdroższe co mam. Matko, mam nadzieję, że to wszystko dobrze się skończy.''
Nie.
,,Ostatnio go tu nie widać, wiesz? Może mu się znudziło? Albo pomylił mnie z kimś. Na pewno! Wydałam mu się znajoma, kuzynka czy coś. Chciał się upewnić, ale jest mało subtelny. Może przecież tak być.''
Przestała go podejrzewać. Pewnie to wykorzystał. Psychopata! Jeszcze pożałuje, że się urodził!
,,(...) ZGODA, BOJĘ SIĘ! ON MUSI BYĆ JAKIŚ NIENORMALNY! PODSZEDŁ DZISIAJ DO MNIE!!! POWIEDZIAŁ 'Lepiej uważaj.'' I ODSZEDŁ! OSTRZEGA MNIE SAM PRZED SOBĄ?! NIE, NIE, NIE! BOJĘ SIĘ! (...) Przypomniałam sobie o telefonie do Lisy. Wygrzebałam gdzieś jej numer i zadzwoniłam.''
____________________________________________
Dziś znowu rozdział trochę wcześniej.
Postaram się, żeby były dłuższe. :)
Miłego dnia!
/Diana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz