poniedziałek, 1 września 2014

What happened? #9

'Co robisz?', mama weszła do mojego pokoju.
'Tata kazał mi skończyć pamiętnik.'
'Ale to jeszcze ponad połowa', mama potrząsnęła zeszytem.
'Wiem.'
'Nie dziś kochanie. Połóż się już, dobrze?'
Na to liczyłam. Byłam bardzo zmęczona i te kilkadziesiąt stron by mnie dobiło. Szybko założyłam piżamę i wskoczyłam pod kołdrę. Mama wyszła i zgasiła światło. Poczułam, że mi zimno. Okno było zamknięte, więc zmusiłam się i wstałam by poszukać koca. Mimo, że wciąż było mi zimno postarałam się to zignorować i zasnęłam. Nie zapamiętałam co mi się śniło, ale wiem, że było to coś bardzo dziwnego. Obudziłam się z tym uczuciem niespokojnego snu. Potem nie mogłam zasnąć. Myślałam, że zwariuję. Wierciłam się i wsłuchiwałam w ciszę.
W końcu wstałam i poszłam do kuchni napić się mleka. Ciemność zaczęła mnie przerażać. Chciałam tylko, żeby już był dzień. Stało się to czego najbardziej się tego dnia obawiałam - znów zaczęłam myśleć o Adele i tym zboczeńcu. Wyobrażałam sobie jak TO wyglądało i czy ze mną chciał zrobić to samo. Pomyślałam, że na pewno będę mieć koszmary. Świetnie.
Wróciłam do pokoju i usiadłam na łóżku. Usłyszałam skrzyp dochodzący gdzieś z bliska. To dziecinne, ale bardzo się wystraszyłam. Nastawiłam uszy i czekałam na następny dźwięk. Byłam spięta i serce mi waliło. To chore, chyba mniej się bałam, kiedy Garett chciał mnie zgwałcić w sosnowej ścieżce. I znowu o tym pomyślałam! Myśl o czymś przyjemnym...
I skrzyp! Już wiedziałam z kąt dochodzi. Z dołu. Podłoga skrzypi. W porządku. Położyłam się i starałam myśleć o czymś miłym. Tak radziła mi mama, kiedy byłam mała i nie mogłam zasnąć. Wtedy myślałam o księżniczkach. A teraz nie wiem co jest dla mnie miłe. W końcu zaczęłam myśleć o James'ie Kendallu. Chłopaku, który mnie zauroczył i przez którego wtedy ignorowałam Adele. Zacisnęłam powieki. Wszystko sprowadza mnie na nią. Tak bardzo tęsknię.
James był wysokim blondynem, jednym z najprzystojniejszych chłopaków w szkole. Wiele dziewczyn się w nim podkochiwało. Miał bogatych rodziców, jeździł na motorze i słodko się uśmiechał. Kiedy pierwszy raz powiedział mi 'cześć' miałam wrażenie, że zemdleje. Później zaczęliśmy rozmawiać. A kiedy powiedział mi, że mu się podobam myślałam już tylko o nim. Nie o nauce, nie o rysowaniu, które było moją pasją i nie o Adele. Spędzałam każdą wolną chwilę właśnie z nim. Chociaż nigdy nie byliśmy parą. Tydzień po śmierci Adele zobaczyłam go z Veronicą Torrow. Piękną przewodniczącą samorządu. Podczas wyborów głosowali na nią sami faceci. Dziewczyny jej nienawidziły. Jednak w gimnazjum przeważa płeć męska i wygrał biust Veroniki.
Kiedy zobaczyłam ją z James'em myślałam, że pęknie mi serce. Uśmiechał się do niej identycznie jak do mnie. Przestałam czuć się wyjątkowo i wierzyć, że okaże mi wsparcie. Więcej z nim nie rozmawiałam.
Łzy pociekły mi po policzkach. Poczułam, że zaraz zasnę, ale wtedy coś potrząsnęło bardzo mocno łóżkiem i wyrwało mnie z otchłani snu. Pochyliłam się i pod nie zajrzałam.
Zobaczyłam leżącą pod nim Lisę Daris...
________________________________________________

Eh, jutro lekcje. Powodzenia!


/Diana

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz